M.J.

Okazuje się, że najwięcej moich znajomych - z tych fajnych znajomych - ma na imię Maciej!


W tym tygodniu dwukrotnie bardzo było mi do śmiechu. Po pierwsze, oglądając 3 odcinek XI sezonu Archiwum, przyznam, że wszystkie trzy części M.I.B. nie ubawiły mnie tak, jak ta czwartkowa godzina w FOX! :D A drugi raz, ogromną radość sprawiło mi oglądnięcie wystawy Maćka w bytomskim BeCeKu, znakomicie wypatrzone wycinki codzienności, w większości autentycznie mnie rozśmieszają, dlatego dzisiejszy wpis dedykuję świetnej fotograficznej twórczości Macieja, naprawdę sprawiłeś mi przyjemność tą wystawą - jej obiema częściami.
Maćka znałem jedynie z widzenia od połowy lat 2000, był wtedy zawodowym fotoreporterem GW. Pamiętam, gdy fotografowałem jakiś lokalny event w Boguckim D.K. - mój temat był związany z unicestwioną już wówczas kopalnią. Byli mieszkańcy, zastawione stoły, był występ lokalnej grupy akordeonistów,  orkiestra górnicza i potem dziołszki na scenie tańcowały w regionalnych strojach. Przyszedł tam na totalnym luzie, usiadł przy stole, coś przekąsił, po czym wyciągnął aparat i zrobił zlecony materiał. Pro w każdym calu, kurde, jak mi to wtedy zaimponowało!
Maćka poznałem naprawdę, na którejś edycji Śląskiej Prasowej, gdzie zgarnął nagrodę za zdjęcie pod tytułem "Grzyb" - o tematyce jak najbardziej społecznej - i ja też niespodziewanie wtedy zgarnąłem... I tak się znamy, spotykamy się na różnych obowiązkowych imprezach np. Lipiny, albo czasem spontanicznie gdzieś na Śląsku.

Komentarze

Popularne posty