podsumowanie 017
A było to tak:
• Zacząłem zaśnieżonego 6go stycznia, gdy zapłaciłem 20zł mandatu, za przechodzenie przez tory przy dworcu w Chebziu – spieszyłem się sfotografować panią z pieskiem na tym mrozie, a tam była w śniegu wydeptana ścieżka, te złe SOKi podjechały takim dużym Nissanem.
• Byłem tam, gdzie i gdy łączono WIE + STA na 720!
• Wiele godzin marznięcia w -16 i -18sto stopniowych mrozach i szukania motywów ludzkich na pobliskich dzielniach :)
• Zacząłem regularnie jeździć na Hugo.
• Zrobiłem KSRG na bliskiej sercu kopalni.
• Byłem, gdy w marcu leciał duży piec wapienniczy
• W kwietniu wszystko się zatrzymało – byłem „w kuli” i na tym się skończyło!
• Majowa wystawa w ramach III FFI, gdzie zaprezentowałem się, jak mnie P.B. stworzył ;)
• Czerwcowa Industriada – jestem obecny i wiszę w dużym formacie!
• Przerwa planowana już od kwietnia , usterki na łączach, blog martwy, nie widzę kadrów, wszystko chuj…
• W lipcu coś się rusza, rusza prawie lawina chęci i ochoty, pomysły na razie ogólne, ale TdP fajnie wyszło, chyba wracam! Idę do ludzi
• Sierpień dużo lepiej, wspomnienia i felietony na blogu też wracają!
• Wrześniowy Wałbrzych ze spotkaniem interesującego człowieka, zdjęciowo też dobrze jak na jeden dzień.
• Już wiem, że wróciłem na dobre. Ktoś ważny też pamiętał, więc ruszam pełną parą!
• #jeszczeniesprzątają
• Listopadowe AVS zdjęciowo robię po swojemu, przy okazji odżywa dawna pasja!
• Targi urody, to też już tradycja
• W grudniu „nie czas blogować psów, gdy lecą wieże”, a wcześniej tną liny i sypią w otchłanie…
Czyli rok załamki i odrodzenia - polecam, jeśli już się nie chce - trzeba odpuścić, czas pokaże na jak długo. Pozdrowienia w N.Y.
Komentarze
Prześlij komentarz