__tak sobie popiszę
#brakzdjęcia
Nowy miesiąc - nowe rozdanie - nareszcie!
#wyjętezkontekstu #płaczipłać
Sierpień był jakimś koszmarnym "dniem świstaka", miesiąc ciągnął się bez końca. Tak się też dzieje, gdy na początku miesiąca robisz spory wydatek, tak też było, a potem końca nie widać! Nie byłem na żadnym urlopie i też żadnego nie planowałem - to słowo w sensie dosłownym dla mnie nic nie znaczy! A potem jeszcze totalne dobicie - awaria smartfona (poniekąd na własne życzenie - jak emocje opadną kiedyś to opiszę), werdykt serwisu - wymienimy na nowy ALE płać i płacz! Dobra, było i nie ma co opłakiwać, sytuacja w miarę się unormowała i te wszystkie zdarzenia przechodzą w status "niewygodnych wspomnień" :)
#planyplanyplany #niemaźletodobrze
Kilkudniowy wyjazd rowerowy na początku września zaplanowany szczegółowo, to będzie tytułem tak zwanego urlopu - paradoksalnie odpocznę wysiłkiem własnych mięśni i naładuję akumulatory na cały rok, no pain no gain :) Co może się zjebać? Pogoda? Sprzęt? No to się wymyśli jakąś alternatywę.
#seasonsend
Dobrze, że już koniec tych bezpłciowych wakacji, wracają wieczory i poranki chłodne, rześkie i ta plastyka słońca, popołudnia bezkarnie cytrynowe, a cienie coraz dłuższe i smutniejsze... ;)
Jeszcze kwestii końca końców. Mam na ukończeniu jeden zwarty materiał i być może zarzucę jakiekolwiek dalsze tego typu działania, "ja bym tu od razu dał na pewno zamiast być może".
Zrobiło się duszno i męcząco w tej tematyce, ale zostawię sobie wylewanie żali na inną okazję.
#nophoto
Zdjęcia nie będzie w tym wpisie, ale będzie jeden z wielu niesamowitych kawałków odkrytego niedawno Andersa Trentemøllera. Wrażenia normalnie jak bym się cofnął w czasie o 20lat! :P
Moje niesłabnące uwielbienie do muzyki ma to fajnego do siebie, że wciąż tyle pozostaje jeszcze do odkrycia! Ale owszem Spotify świetnie w tym pomaga :)
Nowy miesiąc - nowe rozdanie - nareszcie!
#wyjętezkontekstu #płaczipłać
Sierpień był jakimś koszmarnym "dniem świstaka", miesiąc ciągnął się bez końca. Tak się też dzieje, gdy na początku miesiąca robisz spory wydatek, tak też było, a potem końca nie widać! Nie byłem na żadnym urlopie i też żadnego nie planowałem - to słowo w sensie dosłownym dla mnie nic nie znaczy! A potem jeszcze totalne dobicie - awaria smartfona (poniekąd na własne życzenie - jak emocje opadną kiedyś to opiszę), werdykt serwisu - wymienimy na nowy ALE płać i płacz! Dobra, było i nie ma co opłakiwać, sytuacja w miarę się unormowała i te wszystkie zdarzenia przechodzą w status "niewygodnych wspomnień" :)
#planyplanyplany #niemaźletodobrze
Kilkudniowy wyjazd rowerowy na początku września zaplanowany szczegółowo, to będzie tytułem tak zwanego urlopu - paradoksalnie odpocznę wysiłkiem własnych mięśni i naładuję akumulatory na cały rok, no pain no gain :) Co może się zjebać? Pogoda? Sprzęt? No to się wymyśli jakąś alternatywę.
#seasonsend
Dobrze, że już koniec tych bezpłciowych wakacji, wracają wieczory i poranki chłodne, rześkie i ta plastyka słońca, popołudnia bezkarnie cytrynowe, a cienie coraz dłuższe i smutniejsze... ;)
Jeszcze kwestii końca końców. Mam na ukończeniu jeden zwarty materiał i być może zarzucę jakiekolwiek dalsze tego typu działania, "ja bym tu od razu dał na pewno zamiast być może".
Zrobiło się duszno i męcząco w tej tematyce, ale zostawię sobie wylewanie żali na inną okazję.
#nophoto
Zdjęcia nie będzie w tym wpisie, ale będzie jeden z wielu niesamowitych kawałków odkrytego niedawno Andersa Trentemøllera. Wrażenia normalnie jak bym się cofnął w czasie o 20lat! :P
Moje niesłabnące uwielbienie do muzyki ma to fajnego do siebie, że wciąż tyle pozostaje jeszcze do odkrycia! Ale owszem Spotify świetnie w tym pomaga :)
Komentarze
Prześlij komentarz