wrześniowa wyprzedaż?

#wspomnieniaautora
Nie mam nic najnowszego do luźnego zablogowania, więc klasycznie zaglądnę rok wstecz i coś może powspominam. I tu kurde nie jest dobrze, bo we wrześniu ubiegłego roku wpadłem w jakieś zobojętnienie - dołek, jeśli chodzi o robienie zdjęć, mimo trwającego wtedy zlecenia. I tak nie zrobiłem żadnego konkretnego zdjęcia, a ostatecznie w tym samym wrześniu sprzedałem jeden korpus i jeden obiektyw!
To może zerknę dwa lata wstecz? Folderów pełno, czyli działania szły pełną parą - reguła wrześniowego doła nie potwierdza się ALE wtedy też sprzedałem jeden korpus bezlusterkowca z dwoma dedykowanymi stałkami. Więc?
Coś z tym wrześniem jest nie tak, przecież miesiąc cudowny, odwiedzam Kotlinę, popadam w kontrolowaną nostalgię, przepiękne plastyczne światło i te zapachy liści... Tyle, że w tym roku też popadłem w doła, a do sprzedania mam jeden rower. Nie wiem jak to dalej będzie, zdjęciowo jestem wyjałowiony i muszę dać sobie z tym spokój na czas jakiś.

Komentarze

Popularne posty