Wakacyjne przeboje
Dawniej, każde lato kodowało mi w głowie jakiś radiowy przebój np. "rowery dwa", "kobiety są gorące" - te dwa (i chyba z jednego lata) jakoś najbardziej wyraziście mi się zakodowały. A ostatnim takim przebojem był w 2017 roku - "Feels" Calvina Harrisa, bo ten seksowny głos tej pani bardzo mi robił, do tego stopnia, że musiałem looknąć na teledysk - równie smakowity! Choć sama melodia znana mi była z czasów nurtu Funky, mogę zanucić ten utwór, ale tytułu sobie nie przypomnę ...i'm boogie man*... coś tam, coś tam - tak to szło? ;)
I to było trzy lata (dokładnie trzy summertime'y) temu. Bo w kolejnych dwóch i obecnego - jakoś nic mi się w uszy nie rzuciło! Czyżby muzyka komercyjna naprawdę aż tak zmatowiała, że nic, ale to nic nie jest w stanie wbić się w me wysublimowane uszy? To smutne :/
Utwór "Mydełko Fa" owszem pamiętam, bo też robił niezły show w wolnej Polsce, choć to nie były moje klimaty, ale to ten czas imprez granych z jamników Internaszionala - tak bym to zaszufladkował. Natomiast o wiele bardziej szokujące były dla mnie sześć lat wcześniej: "Chałupy Welcome to", bo że co? Miły Pan Pszczółka Maja, takie bezwstydności wyśpiewuje, toż to szok! :D
Natomiast z najwcześniejszej młodości zakodował mi się jednego lata utwór Krystyny Prońko "Jesteś lekiem na całe zło", ciągle majaczy mi w głowie jakieś "wyraziste letnie doznanie", którego jednak nie jestem w stanie wyodrębnić z pamięci, ale ten utwór wtedy emitowano. Aż sobie dziś w pracy włączyłem audycję "Lato z Radiem", bo to też przecież 100% letnie wspomnienia dzieciństwa i podobało mi się również współcześnie :)
A powyższe zdjęcie powstało z myślą o opowiadaniu Maćka
*nie jest to: KC and the Sunshine Band - I'm Your Boogie Man
Komentarze
Prześlij komentarz