wystrój wnętrza


Niejeden z nas chciałby mieć taki "element" w swoim pokoju / pokoju dziennym ?!

#wspomnieniaautora
Mnie, od najmłodszych czasów ciągnęło do wspinania się po czymś, by generalnie być wyżej i postrzegać otoczenie z innej - wyższej - perspektywy! W moim pokoju odziedziczyłem po starszej siostrze meble Kowalski. Dwa smukłe, wysokie regały i jedna szafa. Wspinałem się po krawędziach i półkach i tam na górze miałem centrum dowodzenia przez niezliczoną ilość czasu! Drabinkę na dach domu rodziców też miałem obcykaną od najmłodszych lat, a nierzadko zamiast siedzieć na samym dachu, po prostu wciskałem się między drabinkę, a ścianę i stamtąd - tuż pod okapem rynny - obserwowałem okoliczny świat z szybem Zachodnim na horyzoncie! Na ogródku, jedna z niskich grusz była dźwigiem z przywiązanym do gałęzi sznurkiem. Za to na wakacjach w Kotlinie Kłodzkiej - zawsze zajmowałem pokoik na poddaszu, w którym - niczym konstrukcja ze zdjęcia - przebijały się skośne zastrzały wsporcze, belki konstrukcji lukarny, oraz murłata więźby dachowej. I na tych zastrzałach też miałem swoje centrum dowodzenia i przesiadywałem tam, gdy nie było pogody, albo wieczorami przed spaniem.

Dzisiejszy wpis ma numer 1996, czy gdy dojadę do 2020 to zakończę? Jest to jakiś cel, ale pewnie nic z tego nie będzie, a na tego smutnego Tumblra też nie chce mi się znowu przekludzać. Ale wyznaczane cele są ważne - dozują i regulują postępowaniem.

Komentarze

Popularne posty