VHS well?!

   Ten dzień dziś tak przyjemnie się potoczył, za sprawą strony VHS HELL, której autorowi udostępniłem coś własnego z odległej przeszłości (raczej nie można tego przeoczyć). Pamiątka sprzed 27 lat, z pionierskich lat wkuwania się  zaawansowanych programów graficznych do głów samouków, którzy z całego serca, dla zabawy, dla satysfakcji chcieli w to brnąć... Z lat totalnej rozkminy - czasu, który uczył logiki postępowania, wyostrzał uwagę działań i konsekwencji tychże - w oparciu o dziwne zwroty jak "bones", "revolve", "polygons", "shininess"... czy wreszcie te dwa mityczne "rendering" i "ray tracing". 

Miłe jest to, jak wielu ludziom udzielił się ten mój pozytywny świr sprzed prawie trzech dekad, co wyrażono w wielu pozytywnych komentarzach. Z tym światem chyba nie jest jeszcze tak źle co? :) Wypada więc wstawić równie odjechaną ilustrację zdjęciową "kosiarza dżoysticków" do tego wpisu. 

Komentarze

Popularne posty