17 tysięcy dni
Mniej więcej tyle czasu dzieli powyższe zdjęcie od tego, datowanego na 1963 rok. Zacząłem przeglądać przebogate zbiory fotografii Zofii Rydet, oczywiście pod kątem "zaginionych krajobrazów", po prostu wiedziałem, że znajdę coś unikalnego, aż tu nagle taki cios! Huta Bobrek - wydział wielkopiecowy i w dodatku uchwycony etap modernizacji / budowy tego największego pieca, który istniał do samego końca zakładu! Stojący żuraw, zapewne służył do montażu tych potężnych czterech rur, do odprowadzania gazów wielkopiecowych - dokładniej objaśnił mi to Czarek, w komentarzu na Fejsie, bo z wrażenia musiałem natychmiast pokazać takie znalezisko :)
Zawsze zastanawiałem się, czy nikt nie mógł zrobić takiego zdjęcia w latach świetności - z tego miejsca? Ale wiem po sobie, dlaczego często tak niesamowite rzeczy są tak mało dostrzegalne. Otóż, jeśli na pierwszym planie znajduje się obiekt maksymalnie przykuwający uwagę swą potęgą, czy niesamowitością, zwykle dalej już się nie patrzy, a to straszny błąd! Tak było z "ognikami" stalowni martenowskiej w Chorzowie, kto wtedy patrzył dalej - na trzy wielkie piece, przejeżdżając estakadą? Albo na Wilhelminie, gazometr MAN był tak monumentalny, że nie miałem pojęcia, że niedaleko za nim dymi cały Utyman! W przypadku Bobrka, uwagę zapewne natychmiast zabierała potęga koksowni! Jedynie w hucie Pokój nie sposób nie zauważyć wielkiego pieca (a dawniej trzech),a na Rozbarku potęgi wież szybowych... Kilka podobnych ujęć wielkich pieców Bobrka widziałem jeszcze u niemieckich fotografów, choć była to już epoka likwidacji zakładu. U Wilczyka, czy Cały, to już ujęcia zdecydowanie dalsze, bardziej ogólne, choć też pełne szczegółów do identyfikacji
W każdym razie do tego wspaniałego ujęcia Zofii Rydet zestawiam stan zabudowy huty, jaki zastałem w czerwcu 2010 roku. Suwnica wciąż ta sama - do tego nie ma wątpliwości, a cała reszta - to już jak widać...
Komentarze
Prześlij komentarz