A.


Był tym, o którym mogę powiedzieć z pełną świadomością już od najmłodszych lat „chciałbym żeby to był mój tata”... Ale był tylko i aż moim Ojcem chrzestnym. Wspaniały człowiek, wspaniały opowiadacz przeróżnych historii, wiedza techniczna i obyczajowa, o niebywałym poczuciu humoru - „farba” - to w rodzinie potoczne określenie osoby, potrafiącej rozśmieszyć do łez przy każdej okazji, dotyczyło tylko jego. Był też jednym z niewielu już osób, pamiętających dwa oblicza Giszowca: stary i ten współczesny po 80 roku i potrafił przywoływać z pamięci przeróżne historie z tym starym Giszowcem związane, autor wielu zdjęć dokumentalnych tej niezwykłej dzielnicy. 
Choć nieobecny dla wielu od ponad roku, co raz bardziej pokonywany przez chorobę - odszedł wczoraj. 
Od ponad dwóch dekad nie mam już najwspanialszego Dziadka na świecie, a teraz nie mam najwspanialszego Wujka na świecie :(

Popularne posty