pewne miejsce
Zawsze, będąc w urokliwym miejscu, jak np. pobliska uliczka z ciągiem tzw. familoków, zastanawiam się jak tu było, gdy bezpośrednio za płotem wyrastała kopalnia? Wrażenie wtedy musiało być inne - wysokie zabudowania w bezpośredniej odległości musiały nadawać temu miejscu sporo monumentalizmu - tłamsząc klimat przydomowego ogródeczka w zieleni! Bo przecież spokoju raczej nie dało się zaznać, wciąż buczące przetwornice kopalnianych maszyn wyciągowych + ogólny szum przemysłu wydobywczego (na powierzchni) musiały być stałym "odsłuchem" tamtego miejsca, no i syf, bo pył węglowy osiadał na wszystkim wokół. Przecież wciąż jest wiele zakładów, gdzie można tamtą atmosferę fedrującego zakładu odczuć - np. przy kopalni Marcel, w Brzeszczach, na Wujku... gdy familoki stoją bezpośrednio za płotem!
Wspominana dziś kopalnia tak monumentalnie zapisała się w kadrze przedostatniego odcinka "Blisko coraz bliżej" - ujęcie na długiej ogniskowej oddawało stosowną wysokość i nawarstwienie planów, gdy oprócz wież wyciągowych kumulował się ten grubaśny komin i wysoka bryła przeróbki!
Komentarze
Prześlij komentarz