/ tak na marginesie /
Wygląda na to, że definitywnie pożegnam się z iPodem Nano 6G*, a służył mi do biegania z 6 lat, bo wciąż nie umiałem znaleźć czegoś na zastępstwo. Owszem było często grane ze smartfona + Spotify, ale to cegłówka - miota się na ramieniu czy na pasku, obciera i jeszcze kabel z niej wychodzi... eee same krępujące ruchy przeszkody, więc znów Nano wracał do łask. Natomiast jedynymi słuchawkami, które tolerowałem podczas biegania - były tanie Ear Podsy - dostarczane przecież z każdym iPodem czy iPhonem (kiedyś), więc odłożyło się tego w domu kilka sztuk. One leżały w uszach idealnie i nie miały tendencji do wypadania, a że moje uszy nie znoszą tego wciskanego gówna pod nazwą "dokanałowe" - o czym już nie raz się przekonałem - to też na przekór wszystkiemu niedawno kupiłem Air Podsy Pro, bo przecież różnica w cenie między zwykłymi AirPods jest niewielka, a jak już kupić, to z ANC, bo lubię ten system i mam go w moich dousznych Bose** na kabelku (nie dokanałowych!). Owszem grają przyzwoicie i na to liczyłem, ale gdybym jeszcze umiał w nich biegać, to by było idealne rozwiązanie. Nie mogę mieć kanałów usznych totalnie przytkanych, mam zbyt czuły słuch i to wszystko dudni mi w głowie powodując dyskomfort, więc co zrobić, żeby te pchełki nie wchodziły głęboko?;) Włożyłem największe gumki, które były w zestawie i to się okazało w miarę rozsądnym rozwiązaniem. Słuchawki i tak nie wypadają, a nie zatykają mi totalnie słuchu, oczywiście kupiłem też cieniutką opaskę na głowę na ciepłe dni, bo w razie szturchnięcia jakby tak któraś pchełka wypadła do kałuży... :/
Appendix:
Nie, nie, nie napisałem powyższego, odwołuję to! Wybiegałem się dwukrotnie w tych słuchawkach i więcej nie dałem rady, to nie ma sensu, nie wytrzymam tego łojenia w uszach przy - mimo wszystko przytkanych kanałach! Tymczasem stałem się posiadaczem AirPodsów II i to jest idealny strzał, przy pierwszym włączeniu już wiedziałem, że je pokochałem! Dziwne, że ludzie tak je krytykują ich komfort odsłuchu wg mnie przewyższa dokanałowe "Pro" i to nie tylko przy bieganiu, normalnie podczas pracy także z przyjemnością po nie sięgam.
Polonez wypatrzony podczas porannego biegu tylko ilustracyjnie :)
* mam go od jakichś ~8 lat, oczywiście po 1,5 roku (czyt. po gwarancji) zepsuł się przycisk sleep / wake - więc ni chura było go obsługiwać. Ekran włączał się tylko po wzbudzeniu przez podłączenie ładowania - wówczas ustawiałem odtwarzanie na random i mógł sobie już wygasnąć, sterowałem muzyką z pilota na kablu Ear Podsów - i tak trwał 7 dalszych lat. A pisałem na blogu o tym przycisku w maju 2013, ale nie podlinkuję, bo wpis zawierał za dużo jadu, a to nie wypada. Poszło tak wtedy, ale już jestem grzeczny ;)
** inżynierowie Bose wymyślili system aktywnej redukcji szumów, więc nie ma się co dziwić że w ich produktach działa to na najwyższym poziomie, ale ten od Apple też działa pięknie. Oczywiście odradzam do biegania!
Komentarze
Prześlij komentarz