open day

Mieszkając pół na pół także w Chorzowie - trudno by było nie pójść zobaczyć. Samochody stały wszędzie na najbliższych osiedlach, z różnymi rejestracjami, więc dobrym pomysłem było zaparkowanie przy Lidlu na Gałeczki (na AKS nawet nie dałoby się dojechać), a jak wracałem, to tam też już parking był full! Domyślałem się, że aby wejść na obiekt, to nie będzie kilometrowa - wielogodzinna kolejka - jak to było kiedyś w dniu otwartym podczas rozbudowy. Bo przecież tysiące ludzi na mecze, czy imprezy też muszą się szybko "wlać" na obiekt. Tak też było - sprawnie i bez żadnego czekania na bramkach. Obiekt robi wrażenie, ale wewnątrz - co dziwne - nie czuje się jego ogromu, nawet to otwarte "oko" zadaszenia, nie wydaje się jakimś odległym, wysokim,  przestrzennym doświadczeniem! Wzrok pozytywnie koryguje doznania potęgi tej przestrzeni, i to nie tylko moja opinia, kolega z pracy też mi to potwierdził będąc uprzednio na Narodowym w Wawce, ja będę tam dopiero w listopadzie, więc będzie do porównania. Najciekawsze doznanie, jakie tam natychmiast mi się pojawiło, to ten niesamowity ambient light - wszędzie na obiekcie. Naprawdę światło rozproszone jest fantastycznie, z resztą czasy naświetlania po przymknięciu do f8 dalej były rzędu 1/250 na najniższej czułości! OK, no to byłem, zobaczyłem. Teraz niech obiekt zacznie na siebie zarabiać, czas najwyższy!





O właśnie, idąc obok AKSu zauważyłem plakat o koncercie Triloka Gurtu w ChCKu w październiku, przegapiłem kiedyś Erika Truffaz, to tym razem nie odpuszczę! ;)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty