Cwajka prawie w "Soli..."

Od czasu, do czasu zaglądam na Fototekę i sprawdzam, czy do dodano jakieś fotosy do tytułów starych filmów, które mnie interesują. Zazwyczaj pozycją kluczową jest „Sól ziemi czarnej”, a materiałów zdjęciowych przybyła tam ogromna ilość. Z czego najbardziej interesują mnie zdjęcia dokumentacyjne (przyszłych planów filmowych), wśród nich znalazłem już odpowiedzi na nurtujące pytania, odnoście zabudowy pobliskiej Wilhelminy, estakad wąskotorówki, które tamtędy się przeplatały, pobliskiej hałdy Marynioki, czy układu drogowego przed budową węzła Bagienna. Zobaczyć jak to wtedy wyglądało – nawet na kiepskich zdjęciach – to dla mnie jak prawdziwy wehikuł czasu, lecz tutaj – zdjęcia autorstwa Jerzego Łukaszewicza są świetnej jakości! Nieodłączny, z takim rozpoznaniem terenów jest ORSIP, z cudowną mapą 58-61, tak powstaje niemal trójwymiarowe wyobrażenie: zdjęcie to osie X,Y, a mapa dodaje przestrzenności z osi Z :) A jednak nie wszystkie miejsca dokumentacji filmowej można rozpoznać od razu, czasem odpuszczam – nie wiem, nie rozpoznaję – zaglądam więc po miesiącu, dwóch, może rzuci się w oczy jakiś drobny detal, który wcześniej mi umknął itd.


Tak też było tym razem z panoramą pięciu zdjęć zrobionych z jakiejś hałdy? Nie były to na pewno Szopienice, na Świętochłowickie Lipiny, czy Chropaczów także zabudowa wyglądała zbyt intensywnie. Skupiłem się na dwóch kościołach widocznych na dalekich planach.


Typowałem te z Chropaczowa, Wirka, Kochłowic, ale architektonicznie to nie było to. Przeleciałem przez Google, i tam przemknął mi kościół św. Barbary w Chorzowie – tak! A jak on pasuje, to tym drugim musi być kościół św. Józefa. No i okazało się, że fotograf stał w okolicy chorzowskiej hałdy Herman, a dokładniej na skraju terenu dzisiejszego Konstalu – tuż nad McDonaldem.


Zabudowa „Cwajki” trwa do dziś z niewiele luźniejszą intensywnością, ale im bardziej patrzymy w stronę Bytomia, tamten krajobraz lat 60tych staje się kompletnie nierozpoznawalny! Zatrzymam się na 5tym zdjęciu, bo tam różnice są największe. Domyślamy się, że linia tramwajowa biegła jeszcze wzdłuż głównej drogi, a nie widoczną ulicą Kruszcową, która tu jest tylko utwardzonym klepiskiem, nawet kopalnia Wyzwolenie, majacząca na horyzoncie jakoś zlewa się w jeden tylko szyb, ale największą ciekawość i zagadkę sprawiają mi dwa bardzo podobne do siebie duże budynki, stojące obok siebie – dziś, to skrzyżowanie ulic Kruszcowej i Stabika, co się w nich znajdowało, jakie miały przeznaczenie? Zadam temat w stosownym wątku na FB, to się okaże.


Na ostatnim – 6tym zdjęciu – zabudowa zanika, a krajobraz pożera potężna hałda Herman z huty Kościuszko. Tym razem zawodzi mnie ORSIP, bo od zawsze brakuje akurat tych dwóch arkuszy mapy 58-61 dla Chorzowa II – jak na złość, nie można jednoznacznie potwierdzić układu zabudowy huty Kościuszko sprzed modernizacji, zobaczyć zakresu zalegania wspomnianej hałdy, czy zabudowy kopalni Wyzwolenie. Pytałem, ale serwis odpowiedział, że gdyby je posiadał, to by tam się znalazły :(

Konkluzją tego wpisu będzie pewna oczywistość. Filmowcy szukali odpowiedniego planu do walk powstańców z Niemcami, o cechach takich, jakie widzimy na filmie i ta Cwajka z hałdą też była brana pod uwagę, a jednak lepszym planem okazała się szopienicka Wilhelmina, gdzie zabudowa była rzadsza, hałda równie brutalnie wchodziła w krajobraz zurbanizowany (ale głównie w familoki), za hałdą rysował się monumentalny Uthemann (tutaj by była jeszcze potężniejsza huta Kościuszko) a do tego okoliczny krajobraz był gęsto usiany wieżami szybów kopalni Wieczorek, podobnie kolejnymi miejscówkami – zostały równie rozległe i mniej zurbanizowane (z klimatem) przestrzenie okolicy świętochłowickich Lipin, Chropaczowakolonii kolejowejMartinschachtu, no i bardziej bliskie plany z Karmańskiego w Rudzie, czy Nikisza oczywiście. Czy tak faktycznie było? Innego wytłumaczenia raczej nie widzę, ale jeśli spotkam kiedyś profesora Łukaszewicza, to zapytam. Także, o mało co, a chorzowska „Cwajka” zagrałaby w dziele Kutza! :)

Komentarze

  1. bardzo fajny wpis. może zostaniesz historyczno-fotograficznym detektywem? jo godom poważnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, no taki konik :) Chociaż kierowany do bardzo wąskiego grona odbiorców. Ale sprawio mi to fest frajda i dobrze pamiętam od jakiego zdjęcia się to zaczęło - we wczesnych latach 80tych! Trzeba będzie zrobić taki wspomnieniowy wpis :)
      Muszymy się kiedyś spinknąć i pogodać na te wszystkie tamte fajne tematy, a póki co pozostają wpisy na naszych blogach :)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty