almost America - szkic


Tak to już jest u mnie poukładane, że Śląsk mi nieznany (a jest go bardzo wiele) - wciąż powoli odkrywam. Miejsca, które wielokrotnie pomijałem czy to jadąc rowerem, czy w pobliżu autem, mknąc w innym celu - jakoś "zostawione na potem". Nagle i nierzadko w wyniku przedziwnych życiowych wydarzeń - odkrywają się dla mnie.
Oczywiście, często jest już za późno, coś jest wyburzone, tory zlikwidowane, hałda rozjeżdżona itp. Ale jednak cześć klimatu tam pozostaje, taka jego niewidzialna aura, której fale bez problemu odbieram, do tego ORSiP 58-61 i jest kompletna wizja miejsca. Wczoraj znowu Ruda, oczywiście, że Ruda - ten nieprawdopodobnie skomplikowany twór 8miu dzielnic, czy właściwie niezależnych miast-osad - przyklejonych, do zasianego tu ciężkiego przemysłu w końcu XIX wieku.

Komentarze

Popularne posty