"Brama na Śląsk" - epizod 2
Czas niekiedy bywa okrutny, gdy pewne wydarzenia - które wiemy, że kiedyś muszą nastąpić - następują już, teraz! Właściwie nie ma czasu się przygotowywać, wymyślać scenariuszy realizacji materiału, działa się instynktownie. Będąc na miejscu, trzeba starać się chłonąć każdą sekundę przebywania tam, aby - gdy już będzie po wszystkim - móc powiedzieć sobie: TAK, zrobiłem wszystko, co mogłem! A w sytuacjach, do których się odnoszę - gdy już jest po wszystkim - to nie ma czegoś na zawsze, więc należy pielęgnować te wspomnienia, tamto ostatnie doświadczanie miejsca. W październiku 2014 roku, rozebrano tzw. „Bramę na Śląsk” nad pasażersko-towarowym traktem kolejowym. Tamta „Brama”, w postaci przerzuconych nad torowiskiem taśmociągów, dodatkowo skrzyżowanych przeciwległymi kątami przebiegu przenośników - witała w Mysłowicach podróżujących pociągiem, przybywających z innych regionów Kraju. To tylko czysta symbolika, ale jakże trafne to było skojarzenie. Śląski przemysł węglowy, pokazywał swój ogrom - witając tak dosłownie, zdziwionych przyjezdnych!
Natomiast dzień 6 marca 2019, przechodzi do historii, jako ten, w którym zniknęła druga (i ostatnia) - równie symboliczna „Brama na Śląsk”, w miejscu, które kojarzy pewnie każdy kierowca, jadący autostradą A4 od Krakowa w stronę Katowic. Otóż to, żaden z nas - przejeżdżających tamtędy w obydwu kierunkach - nie zobaczy już tych szarych „wagonów metra” przerzuconych nad A-czwórką w okolicy Giszowca, obficie reklamujących węgiel z KWK Wieczorek!* To wydarzenie, w ciągu zaledwie dwóch nocy stało się faktem! Banalna forma i znowu taśmociąg transportujący węgiel, a jednak to był TEN charakterystyczny punkt, na mapie podróży na Śląsk - kierowco już tu dotarłeś, tym bardziej, że za wiaduktem (trwale zresztą powiązanym z rzeczonym taśmociągiem) natychmiast jawi się wieża wyciągowa szybu Giszowiec, a wcześniej betonowy kształt „M” szybu Roździeński. Patrzcie, takie potężne i dziwne konstrukcje z kołami, tutaj u nas wyrastają z ziemi i nie ma dwóch jednakowych!
Gdy rozmawiałem z kierownikiem budowy, podczas tej rozbiórki, powiedział, że jego ojciec nadzorował przebudowę i modernizację owego taśmociągu, a jemu - po blisko 24 latach - przypadło nadzorować jego rozbiórkę! Oczywiście „przerwanie tej arterii czarnego złota” nie przebiegło tak gładko. Obiekt naprawdę bronił się jak długo się dało - wstrzymując ruch na autostradzie aż 4 razy! Tak to przeważnie bywa, symboliczne budowle chcą trwać - racjonalnie ktoś powie, że to złośliwość rzeczy martwych - bardziej zgubna rutyna, jednak nie odspawano pierwotnie wszystkich elementów wewnątrz odcinka, a przecież miało być „piece of cake”, tylko cienka blacha w dylatacji - ale nie była, było coś jeszcze, co trzymało też w pełnym wqurwie tych wszystkich kierowców, całkowicie wstrzymywanych w swojej nocnej rajzie na Śląsk! „Brama” nie ustąpiła tak łatwo** i to będę pamiętał najbardziej z tych dwóch nocy, które trwale zmieniły mój pobliski krajobraz.
* O latach 90tych i czasie modernizowania tego odcinka taśmociągu - transportującego urobek z szybu Roździeński (w Giszowcu), do przeróbki przy szybie Pułaski (Janów / Nikiszowiec) - kiedy to przybrał kształt tego szarego pociągu, pisałem już wiele lat temu, także po szczegóły i wspomnienia odsyłam do wpisu.
** Podobnie było z rozbiórką / demontażem / przerwaniem - pierwszego elementu „Bramy” nad mysłowickim torowiskiem. On także nie poddał się łatwo, omal nie doprowadzając do ogromnej katastrofy budowlanej!
Wspanialy opis I historia.
OdpowiedzUsuńPamietam to Sam jak sie z kolegami Tam bawilismy.
Wielka szkoda ale giszowiec juz duzo
Stracil....
Jedno pytanie jak wygladaja teraz korty tenisowe na terenie Willi brachte tam byla kiedys trybuna 2 korty I sciany do gry....????
Pozdrawiam
Walus
Witam
OdpowiedzUsuńProsil bym o artykul na wyzej podany temat moze tez z fajnymi zdjeciami
Moze tez zdjecia bylego basenu sceny koncertowej nad stawem....
Fajnie by bylo powspominac...
Świetnie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuń