Przerwa z powodu przerwy
Z sytuacji zastanej, wyniknęła ciekawa rozmowa i wnioski:)
Gdy wjechałem na teren ZMPW główną bramą, jak mi zasugerowano - nagle halt, na załadunku stoi ciężarówka, ale nic się nie ładuje, tym samym, dalszy dojazd na pobliski zakładowy parking mam zablokowany. Wysiadłem i idę zapytać kierowcę ockm?
A kierowcą okazała się Pani Anna, co jednak nie zmieniło faktu mojego czekania / niedoczekania, ponieważ trwała techniczna przerwa w załadunku, co miało potrwać ze 20 minut. Musiałem pojechać na drugą bramę, po koszmarnie dziurawej drodze. Co z tego wynikło, to już osobny temat i materiał na kiedyś...
Fakt, że kobieta prowadzi takie ciężarówy, może nie zdziwił mnie specjalnie, bo miałem za sobą kilka odcinków "Polskich Truckersów" - oglądanych chwilowo do tzw. obiadu, ale jednak byłem ciekaw i postanowiłem dopytać jak i dlaczego?!
Otóż z pasji, którą odziedziczyła po ojcu - zawodowym kierowcy - któremu z resztą, towarzyszyła w niektórych wyjazdach już od drugiego roku życia! Pani Anna jeździ na dużych samochodach od półtora roku, a na tych konkretnych (tzw. zestawach) od listopada ub.r. Jest oczywiście fanką motoryzacji w ogóle!
Ja zawsze uważałem, że zamiłowania, zainteresowania, hobby, pasje - jakby nie nazwać - czynią człowieka bardziej szczęśliwym, bez tego, rutyna codziennych powtarzalnych zajęć jest jakimś koszmarnym matrixem z którego trudno się otrząsnąć. Nie wyobrażam sobie NICZYM się nie interesować (a znam takie osoby), poza normalnym trybem funkcjonowania na linii dom-praca...
Jeszcze, gdy tak pomyślałem o pracy Pani Anny, mnie naszła taka refleksja, co do słów kiedyś napisanych, na bazie własnej opinii - akurat o programie Górnicy.pl. Że ten cykl mnie nudził, nie wzbudzał żadnych emocji itp. To było jednak widzenie bardzo wąskie - owszem realne dla mnie (znajomość specyfiki branży), ale cholernie nieobiektywne. Takie programy są potrzebne, gdyż powinny właśnie najbardziej budzić zainteresowanie widzów, którzy nie mają styczności z tą konkretną branżą czy zawodem. Nie ważne, ile tam realnych sytuacji, a ile wkładu scenarzystów. Takie też miałem dobre wrażenia, oglądając wspomnianych "Polskich Truckersów", ledwie kilka odcinków, nie po kolei, ale to już daje możliwość pojęcia (rozkminy?) specyfiki danej branży / zawodu. Summa summarum, można powiedzieć: o kurde, jak to, tego nie wiedziałem... Małe, większe emocje, zaskoczenia i wyrobienie minimum opinii o nieznanej profesji. To jest OK!
Komentarze
Prześlij komentarz