Beskidzkie wieżowce

Iść na wieżowce – tak mówiłem w czasach dzieciństwa na wysoko położone domy wczasowe we Wiśle. Gdy się pod nie podchodziło robiły monumentalne wrażenie niczym okręty osiadłe na zboczu góry. Limba i Cisówka były najwyżej z całej stawki. Zaś domy wczasowe w Ustroniu widywałem zawsze z daleka – z trasy „Wiślanki” najczęściej. Dziś pierwszy raz byłem je oglądnąć, spodziewałem się że widok „od wewnątrz” nie będzie tak imponujący jak ze znacznej odległości i nie pomyliłem się bo charakterystyczne „trójkąty” toną dzisiaj we wszechobecnej zieleni zbocza. Ale klimaty wewnętrzne są całkiem swojskie, drogi i latarnie jeszcze z lat 80tych – a to dla mnie największa uciecha, poczuć się choć chwilę jak wtedy. Poza tym to wspaniała architektura powojennej polski, wśród niej unikatowe dzieła autorstwa duetu Buszko-Franta.

Komentarze

Popularne posty