To znowu jedno z takich zapomnianych miejsc, które podświadomie wysyła sygnały o swojej egzystencji lecz niewielu udaje się je odebrać. Ulicę Szadoka (czy to ktoś z tej starej kreskówki?;) ) odkryłem w ten właśnie sposób jakieś trzy lata temu jadąc rowerem ul. Załęską gdy nagle postanowiłem skręcić w prawo. Tamten świat jest naprawdę zapomniany - za torami kolejowymi zaczynają się rozległe działki, a wśród nich wyrasta samotnie ogromna kamienica a dalej znowu działki aż do kolejnych torów! Ta kamienica wtedy była jeszcze zamieszkała, zdjęć nie robiłem a jedynie stosowny zapis w pamięci o tym miejscu. Wczoraj zaglądnąłem tam ponownie, fajnie bo nie było jeszcze zieleni i tu szok, bo kamienica stoi wyludniona w stanie kompletnej ruiny, a ze środka słychać jeszcze dźwięki (nieuprawnionej) rozbiórki. Nie zapytałem nikogo czy ten samotny wielki dom pełnił jeszcze jakąś funkcję powiedzmy usługową, a patrząc na AMZP z 42roku zaraz obok widnieje jeszcze jeden budynek a wokoło pustka jak dzisiaj dziwne, bo to naprawdę kawał kilkukondygnacyjnej chałupy! Wkrótce to się jednak zawali, bo to się musi zawalić, a wówczas to miejsce straci swój "wybryk krajobrazu".
Najbardziej upiornie wyglądają te drewniane wykończenia na dachu.
OdpowiedzUsuń