Przejazd tam:




Nocny pociąg z Katowic, pamiętny hałas przejazdu pod stalową konstrukcją mijanki między Załężem a Batorym, w Kędzierzynie dłuższy postój, bo przepinali lokomotywę na parowóz czy potem już spalinówki*… No i przesiadka ok. 3 ~ 4 w nocy na dworcu w Kamieńcu Ząbkowickim lub w Kłodzku Głównym. Dlatego dworce te z czasów dzieciństwa pamiętam raczej w widoku nocnym – czyli bardzo wybiórczo: peron, tory, pociągi, zadaszenia, drzwi do poczekalni albo do Warsu. W Kamieńcu między peronami przechodziło się tunelem podziemnym wyłożonym ceramiką, w Kłodzku pomostem nad torami – te różnice też pamiętałem i to wszystko. Okolice dworca głównego w Kłodzku w ciągu dnia poznałem świadomie w latach 90tych, natomiast Kamieniec dalej miałem mglisto rozpoznawalny. W każdym razie żadnej bryły czy najbliższej okolicy za nic nie byłbym w stanie sobie wizualizować z pamięci. Dlatego jadąc w tym roku do Kotliny postanowiłem odbić ze Złotego Stoku drogą na Kamieniec Ząbkowicki – cel: zobaczyć ten dworzec. Okolica dworca okazała się całkiem klimatyczna i nieco z dala od centrum miasteczka co mogłoby znaczyć, że przytaczanie/odtwarzanie na nowo miłych i nieco mglistych wspomnień z dzieciństwa w czasie teraźniejszym faktycznie ukazuje piękno danego miejsca czy też jego pozytywne odczuwanie… hmm coś w tym jest! Sam stary ceglany budynek w większości zaniedbany i raczej czeka na kompleksowy remont zamiast na byle jakie doraźne łatanie, że nawet przechodząca na peronie starsza pani zdziwiła się, że fotografuję stary złuszczony napis BAR w oknie pomieszczenia dawnego bufetu. Ale jak się od niej dowiedziałem ten dworzec ma zostać poddany gruntownemu remontowi zaraz po ukończeniu remontu w Kłodzku! Ale od samego przyjazdu tam i tych kilkudziesięciu minut przerwy na ogląd okolicy coś mi w całym krajobrazie mocno nie pasowało do czasu teraźniejszego. Olśniło mnie w końcu: chodzi o to, że cała najbliższa okolica dworca nie posiada żadnych bilboardów, bannerów czy innego nachalnego czy kiczowatego reklamowego dziadostwa świadczącego o tym, że mamy 2012rok, no oprócz nielicznych samochodów na parkingu. Po prostu nie ma tego nigdzie dookoła! A może to tylko specjalnie dla mnie na tamtą chwilę czas zatrzymał się w latach 80tych (to jakiś może objaw solipsyzmu?) Najpierw więc szczere zdziwienie, że może istnieć takie miejsce, a potem uciecha swobodnego kadrowania z niezakłóconą kompozycją sedna tematu.


* Magistrala podsudecka od Kędzierzyna Koźla na zachód nie posiada trakcji elektrycznej i nie mają tam wstępu brzydkie elektrowozy! A w ogóle z przyjemnością bym jeździł dalej pociągami z Katowic tą piękną trasą, ale od wielu lat nie ma takiego połączenia (do poczytania w linku)

Komentarze

Popularne posty