Pytań tak wiele

Odpowiedzi zawoalowane.

Z ciekawości przeglądałem zbiory agencyjne East News, w wyszukiwarce wpisując oczywiście „slask” i „familoki”, na tym drugim haśle otworzyły się aż dwie strony. Za to na drugiej czekała niespodzianka – dość duży zbiór zdjęć Zofii Rydet – właśnie ze śląskich osiedli i podwórek! Ucieszyłem się, że kilka odpowiedzi, na pytania (bez odpowiedzi) zaraz mi się objawi, owszem – mogłoby – bo już je zaczynałem dostrzegać na miniaturach i… na miniaturach się skończyło :/ Później zerknąłem jeszcze na jakże bogatą w fotografie stronę autorki i owszem, znalazłem tam kilka zdjęć z tego zbioru agencyjnego. Znowu było tak blisko, a jednak tak daleko i w sumie uwielbiam ten stan „podniecenia i rozczarowania” jednocześnie, albo po prostu musiałem go polubić, coś na zasadzie syndromu sztokholmskiego ;) Bo te moje poszukiwania odpowiedzi czasem przypominają taki koszmarny sen fotografa – gdy widzisz cudowną sytuację zdjęciową ale wszystko wokół utrudnia ci zrobienie tego zdjęcia – tzw. potocznie „nogi w smole” ;)

Komentarze

  1. Też tak miewam! Ale trochę inaczej, z reguły w snach. Śnią mi się piękne śląskie realia urbanistyczne i że latam z aparatem i takie piękne mi foty wychodzą...
    Swoją drogą te zdjęcia Rydet z EN to dziś taka trochę amatorszczyzna - krzywe, źle pokadrowane. No ale to inne czasy były...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, ale raczej nie wspominaj o tym w gronie artystów, dokumentalistów, gliwickich fotografów, ZPAFowców i innych elit! :) Ale nie jesteś jedynym z taką opinią , np. dziś słyszę to już od drugiej osoby.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty