Prawa ręka


Właściwie, powinienem napisać "Niespotykanie spokojny człowiek", ale w dziele filmowym, była to zdaje się postać o pewnych skrajnościach?! Natomiast Pan Jerzy, jest naprawdę niebywale spokojnym i dobrym człowiekiem. Gdy niedawno zaprowadził mnie na wieżę, aż trudno mi było zdefiniować, tą jego emanującą "spokojność" - hmm zły humor, niechęć czy co? Więc ja też nie drążyłem żadnych lokalnych tematów, skupiając się na robieniu zamówionych zdjęć. W końcu jednak spytałem o możliwość sfotografowania i jego - jako mieszkańca, cząstki naszego janowskiego świata -  zgodził się bez pytania :)




Otóż 77letni pan Jerzy, od ponad 13stu lat, jest na nikiszowieckiej farze - prawą ręką proboszcza, gdzie wykonuje wszelkie prace konserwatorskie, czyli taka złota rączka po prostu! Na dodatek, tak się ciekawie złożyło, że przynosząc mu odbitki na farę, otwarła mi Pani Barbara - kucharka, która okazała się być jego żoną! To była niedzielna pora przedobiadowa, w kuchni cichutko, pogaszone, posprzątane, z głośnika przy framudze drzwi, sączy się podsłuch trwającej mszy...



Usiadłem, przy dużym, centralnie ustawionym stole z szufladą ukrytą pod ceratą! (o jakim wspominałem niedawno) i porozmawialiśmy z Panią Barbarą, o życiu, szczęściu, wspomnieniach... Ona pochodzi z Lądka Zdroju, a uczyła się w Bystrzycy Kłodzkiej, więc wyzwoliły się dodatkowe wspomnienia, bo ten czas w roku - tu już we mnie "Kotlina wzywa".


Tytułem refleksji: może właśnie z takich chwil i zdjęć zaczyna mi się budować opowieść o moim Janowie, którą kiedyś skończę, a której na dobre nigdy nie zacząłem? Wydaje mi się, że tak to jest, że sfery i okolice z którymi się jest blisko związanym, nie są proste do pokazania we własnej opowieści zdjęciowej, wypada jednak konsekwentnie w to brnąć, może wyniknie coś dobrego soon! 

Komentarze

Popularne posty