Kotlina - subiektywnie i sentymentalnie cz1.

Po trzech latach nareszcie udało się przyjechać, poprzednio gorliwie sprawdzałem połączenia kolejowe motywując się do odbycia podróży jak dawno dawno temu przyjeżdżałem tu z dziadkiem czy rodzicami. Dwa i rok temu było jeszcze stosowne połączenie z jedną przesiadką w Kłodzku w tym roku już nie ma takiego. A miejsce to od dzieciństwa uważam za najwspanialszy zakątek kraju. Dawniej jeśli nie pociągiem, to zwykle maluchem pokonywało się te 240 kilometrów - bite 6,5 godziny jazdy. Po drodze liczne malownicze wsie, duża różnorodność krajobrazu, kombajny, traktory-zawalidrogi, wiejskie uroczystości - nudy na tej drodze z pewnością nie było. Dziś nudną do zerzygania A4 przebrniemy pół drogi, potem malowniczy fragment trasy na Nysę, dalej obwiedzione już znacznie przez Otmuchów i Paczków aż po resztę zachowanej pierwotnej trasy w stronę Kłodzka i dalej! Ale choć na chwile można wyciągnąć z szafy zakurzone kasety sprzed 12stu lat opuścić na chwile światek audiofilskich rozkoszy, włączyć tą zaszumioną jakość, nabijającą rytm dla pokonywanej trasy - tak czasem z pełną premedytacją trzeba! Po drodze, miejscami krzyżujemy się z liniami kolejowymi - tymi najpiękniejszymi, bo wciąż jeszcze nie skażonymi paskudną trakcją elektryczną, choć już bez dodających uroku drewnianych słupów telegraficznych i w sumie to teraz te nasypy trudno wypatrzeć. W Złotym Stoku już w 100% wjeżdża się w klimaty Kotliny, dalej Mąkolno - umieszczone w dolinie zawsze sprawiało wrażenie odciętej od świata wioski. Zawsze zwracałem uwagę na stare potężne zabudowania z prawej, nie wiem jaką funkcję pełniły - wejście do nieistniejącej juz warowni, albo część dawnej fabryki dynamitu?
Szczerze mówiąc obawiałem się jak teraz te budzące dawniej zachwyt uzdrowiskowe mieściny dziś funkcjonują. Wydaje mi się, że od ostatnich trzech lat niewiele się zmieniło, na pewno bardzo mało na lepsze. Okoliczne wioski także owocują w niesamowite akcenty krajobrazowe, zawalone stodoły, opuszczone chaty, ruiny z kapliczkami w elewacjach w kontrastach z wyremontowanymi czy nowopostawionymi domostwami.


w drodze do... - robiąca wrażenie elewacja starego zbieracza

w drodze na Spaloną

Stare, opuszczone zabudowania w Mąkolnie

ruiny Pałacu w Wilkanowie - z tym, ze tu mamy ruiny po wiekach niszczenia, a u nas zabudowania poprzemysłowe wygladaja tak po minionych 15stu latach likwidacji, szabru i dziadostwa w tym kraju. Także nie ma się co zbytnio rozczulać!

mroczne backyardy Kłodzka

Parter jeszcze zamieszkały, poddasze chyba nie bardzo? Poręba

rownież Mąkolno
A po dotarciu do "Zdroju", bo tak miejscowi nazywają -  trzeba było się wypakować i ogarnąć wzrokiem miejsca znane, odwiedzane od najmłodszych lat dzieciństwa! Wspomnienia obudziły się natychmiast... Więc teraz chwila oddechu i reszta w części drugiej.


po przybyciu na miejsce rozpakowac i ruszać na odświeżenie wspomnień

wszystko prawie jak dawniej

duży pokój, ten sam zapach starych mebli, taki sam ich uklad, choć okna juz z PCV

Wujek, to znał się na porządnej stolarskiej robocie - to ten właśnie wujek w 1940 roku zbudował tajne drzwi w rodzinnym domu, prowadzące do tzw. "azylu dezerterów" [jak ktoś o tym przypadkiem przeczyta, będzie wiedział o co chodziło...] Takze solidne roboty meblarskie zostały po nim do dzis i nikt nie musi ich modernizować - rownież funkcjonalnością są przemyślane jak trzeba.
- koniec cz 1 -

- wpis liftingowany 25.07.2020




Komentarze

Popularne posty