zapach jesieni
Dziś poczułem ten zapach, tak jak czuje się zapach wiosny to podobnie jest z jesienią. To już ten czas gdy za chwilę początek szkoły, liście już złocieją i powoli opadają. Dawniej gorliwie tłukło się kasztany, a zebraną ilość wsypywało się u ciotki w piwnicy do grudzy z kartoflami, dziś chyba młodzi wolą się tłuc swoimi Golfami II czy innymi "Demonami prędkości". Ale co wazne na teraz: nareszcie zmienią się barwy otaczającego świata, spadną liście odkrywając niedostępne przestrzenie znanych, ale nie zarejestrowanych wciąż kadrów, a zieleń przełamie się brązami tracąc swoją nieznośną intensywność którą fatalnie interpretują światłoczułe matryce. Tylko czekać zapachu palonych liści, to jest klimat, poranne mgiełki i przymrozki, wcześniejszy zmierzch. Lubię ten czas tak samo jak nadejście wiosny. Marzy mi sie wybrac sie wczesnym rankiem jeszcze raz stara drogą do szkoly, przeciez pokonywałem te dwa kilometry dziennie przez 6 lat.
Komentarze
Prześlij komentarz