Swojskie podejście

/ albo pocztówka z końca lata.


Jeśli w mojej pracy, cząstką jakąś zahaczam o stary Śląsk, to choćby był to projekt wiaty garażowej - będę miał do niego szczególne podejście - właśnie dlatego, że znajduje się w jakimś śląskim zakątku, gdzie zachowały się klimaty minionej epoki. Tak jest z katowickim Wełnowcem! Nie wspomnę o tak oczywistych jego lokalizacjach, jak domy pod murem huty Silesia, Alfryd, Agnieszka, natomiast w centrum dzielnicy skrywają się naprawdę liczne klimatyczne zakątki mieszkalnej zabudowy - począwszy od ul. Norwida - na Karłowicza kończąc. Już kilka lat temu, jeden z takich bliskich mi projektów tam był realizowany - stary budynek, który wówczas przemierzyłem w detalu, licząc nawet rzędy cegieł na elewacji :) I przy okazji odkryłem wtedy coś zaskakującego. Obecnie znowu tam projektujemy, nic wielkiego, ale ja już mam miłe podejście do tematu, przez wzgląd na lokalizację. Ale to są takie miejsca! Ten potężny przemysł, który tam stanowił kiedyś wspólną tkankę, podnieca wyobraźnię - widzi się go jej oczyma, pojawia się myśl przewodnia "że to tu kiedyś było" i wystarczy, by uwielbiać którąś z tych dzielnic - mimo, iż jej rzeczywistość wygląda już zupełnie inaczej. Podobnie jest np. z Krajcokiem, czy Hugo i wieloma innymi dzielnicami.

Komentarze

Popularne posty