5, a nawet 10+ years challenge

To zawsze są dla mnie naprawdę dziwne i trudne to zaakceptowania sytuacje, gdy pamiętam coś / uczestniczę w danym miejscu - w pełni funkcjonującym, a po czasie widzę je bez życia, porzucone, rozszabrowane, czekające już tylko na całkowitą dezintegrację. Niestety przeżywałem to już wielokrotnie :(

03.2008

Dyspozytornie w kompleksach ZMPW, to ogromna ciekawość, zwykle znajdują się na niskich, lub średnich kondygnacjach zakładu w obrębie klatek schodowych i dróg komunikacyjnych. Pomieszczenie jest  dźwiękoszczelnie odizolowane od reszty zakładu przeróbczego - w którym hałas i drgania, to rzecz normalna. Przeważnie spotkamy tam kobietę - uśmiechniętą panią - zawiadującą poprzez to centrum sterowania "drogą węgla" od wydobycia, po wagony kolejowe. Największą ciekawość stanowi tam pulpit / tablica sterownicza z naniesionym schematem przeróbki, na którym wyświetlają się komunikaty świetlne o stanie pracy danej linii urządzeń przeróbczych, ale też w każdej chwili może się pojawić odrębny sygnał świetlny - informujący, przestojach tejże itp. Na niektórych kopalniach, w zmodernizowanych zakładach przeróbczych, można spotkać kompletnie nieciekawe wnętrza dyspozytorni, w których rolę wielkiego pulpitu, pełni ledwie kilka dużych LCDków, które wyświetlają elektroniczne już wersję całego schematu płuczki i sortowni. Pół biedy, gdy jeszcze zachowa się wyłączony z eksploatacji stary, wielki pulpit, ale bywa, że w ogóle go już nie ma (np. KWK Staszic) Cóż, zostaje wtedy liczyć jedynie na bliższy portret miłej pani dyspozytor?! :)

01.2019

Na kopalni Śląsk, dyspozytornia jednak była z klimatem - czyli pięknym pulpitem, mimo, iż to stosunkowo nowa kopalnia - zbudowana zdecydowanie z najgorszych, pod względem wizualnym materiałów - wszystko jest tam betonowym prefabrykatem (nawet szprosy okien w nadszybiach, łaźniach i maszynowniach) z nielicznymi wstawkami ceglanych wypełnień*! Pierwszy raz dotarłem tam w 2008 roku, miła pani dyspozytor bardzo była podekscytowana, że ktoś ma przyjść robić zdjęcia. Można ją też zobaczyć na zdjęciu Arka w cyklu "Kobiety kopalni" i także uśmiechniętą :) Mnie natomiast, natychmiast zauroczył ten pulpit, ogromny z czarnej pleksy z naniesionym gąszczem tras, połączeń urządzeń, zbiorników - całą linią przebiegu węgla przez wszystkie tryby przeróbki! I to wszystko dyskretnie podświetlane od wewnątrz analogowym światłem żarówek. To był klimat!
Pięć lat później także odwiedziłem dyspozytornię, Pani dyspozytor była inna i raczej zaskoczona wizytą... Ale pulpit był ten sam - piękny!

02.2013

Obecnie - po 11stu latach, od pierwszej wizyty - pulpit wciąż zachowuje swoją spójność i wydawać by się mogło, że wystarczy przełączyć szalter i znów wszystko zacznie się podświetlać, sygnalizować, funkcjonować! Tak się jednak już nie stanie, więc to co zobaczyłem, powinienem potraktować bardziej jako powidok, złudzenie, motyw wzbudzenia wspomnień i wszelkich okoliczności, jakie przed laty mi towarzyszyły. Być może, gdy będą w przyszłości burzyć ten budynek - zobaczę jeszcze ten pulpit poprzez odkrytą - wyrwaną ścianę elewacji, jak kiedyś na Nowym Wirku.


Takich "czelendżów 10+"wypadałoby pokazać więcej - dla innych aspektów górniczych.

* paradoksalnie wieża szybu II - obłożona jest płytami betonowymi, które wyglądają dość szlachetnie i nieźle się postarzały - z pewnością wygląda to lepiej, niż późniejsze konstrukcje oparte na szkielecie stalowym lecz obite dziadowską blachą fałdową. Wieża wygląda także ciekawiej od jeszcze wyższych skipów w konstrukcji żelbetowej np. Wesołej, czy Ziemowita, za względu na jednorodną formę architektoniczną, bez porozrzucanych okienek, pierdółek na elewacji. Także, mimo ogólnej szpetoty prefabrykowanego krajobrazu pozostałej zabudowy kopalni - wieża szybu II wygląda bardzo dobrze!

Komentarze

Popularne posty